
„Jakość naszego życia sprowadza się do jakości naszych związków z innymi ludźmi…”. – Anthony Robbins
W naszym życiu ludzie odgrywają najważniejszą rolę. Prawda jest taka, że nawet osoby, które świadomie zdecydowały się na realizowanie siebie w samotności, bez wchodzenia w związek partnerski, nie są w stanie ominąć interakcji z innymi ludźmi w pracy, w rodzinie. Zatem stworzenie zdrowych i harmonijnych relacji z najbliższymi jest bardzo istotne a dla wielu jakże trudne do zrealizowania. Jest to temat dość złożony i szeroki, jednak w tym artykule pragnę skupić się na relacjach typowo partnerskich.
W mojej pracy z ludźmi i ich traumami najczęstsze problemy pojawiają się na poziomie relacji damsko-męskich. Pragnę podpowiedzieć Wam jak możecie usunąć ze swojego życia przeszkody, które stają przed Wami na drodze do szczęścia i radości, jakie dają związki. Nie będzie to jedna złota zasada, która w magiczny sposób to zapewni, ale zbiór aspektów, nad którymi warto się zastanowić, aby złamać ten ciąg toksycznych, niezdrowych relacji.
Pierwsza rzecz to zrozumienie i zaakceptowanie, że nic w naszym życiu nie jest stałe. Życie to zbiór doświadczeń, które mamy przeżywać TU i TERAZ nie jutro, za miesiąc, za rok ani żyć przeszłością. Należy wziąć pod uwagę, że może zaistnieć sytuacja, że mężczyzna z którym wchodzicie w związek małżeński za 15 lat, będzie już zupełnie innym człowiekiem tak jak i Wy. Dusza wchodzi co 7 lat w nowy etap swojego rozwoju, zmieniając się i ewoluując. Zatem osoby, które się rozwijają i pracują nad sobą logicznie rzecz biorąc, nie będą miały takich samych upodobań za parę lat, jak na dany moment. Jeżeli dwoje partnerów nastawionych jest na rozwój oraz są istotami otwartymi i elastycznymi, jest szansa na wspólną ciekawą ścieżkę. Natomiast, gdy jedno z nich nie podejmuje pracy nad sobą a druga strona się rozwija, wówczas może na tym polu nastąpić tak duży dysonans, że dwoje ludzi stwierdzi po latach, że tak naprawdę siebie już nie znają i są dla siebie zupełnie obcymi ludźmi. Szczególnie ten proces nasilił się od około 2015 roku, kiedy to energetyka ziemi zaczęła intensywnie wzrastać, zmieniając jednocześnie wibracje ludzi. Nastąpiło przebudzanie się istot, stąd takie częste rozejścia wśród par, małżeństw. W związku z tym, w momencie kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że każda chwila została nam dana właśnie w tym momencie i nie będzie trwać wiecznie, wówczas łatwiej będzie nam znieść również rozstania. To jest pierwszy a zarazem chyba najtrudniejszy punkt do wdrożenia w nasze życie. Z tym wiąże się również kwestia zaufania do siebie i swojego ducha oraz duszy. Wymaga to od nas odpowiedniego poziomu świadomości. Nic nie dzieje się bez przyczyny, ważne tylko jak podejdziemy do zdarzeń. Każde doświadczenie pozostawia w nas ślad i możemy wyciągnąć z niego naukę.
Kolejną kwestią, która może nas blokować życiowo to obciążenia inkarnacyjne. Poprzez obciążenia inkarnacyjne mam na myśli przysięgi, śluby, zobowiązania, pakty (o tym szerzej w artykule: https://kodyswiadomosci.org/2020/04/12/uwolnienie-duszy-od-slubow-paktow-i-przysiag/ ) złożone w poprzednich inkarnacjach jak również traumy, które mogą rzutować na obecne wcielenie. Przy obserwacji związków klientów, najczęstszym są powiązania inkarnacyjne z partnerami, poprzez nieodwołane zobowiązania i śluby, a które często są błędnie mylone z pojęciem bliźniaczych płomieni bądź bratnich dusz. Tutaj pomaga wykonanie rytuału uwalniającego od takich zobowiązań. Wówczas bardzo szybko rzeczywistość zostaje zweryfikowana i albo pary zacieśnią swoje więzi i zbudują głębszą relację, albo stwierdzą, że jednak nic już ich jednak nie łączy.
Najważniejsza zasada, aby móc kogoś naprawdę pokochać i być przez tę osobę pokochanym to pokochać siebie. Jeżeli nie pokochamy siebie i nie będziemy polegali przede wszystkim na sobie, nikt nie uszanuje nas jako istot wartościowych. Kieruję te słowa przede wszystkim do was kobiety, zacznijcie siebie szanować, szanować swoje wnętrze, szanować to co sobą reprezentujecie, szanować wasze ciała, szanować swój czas, szanować wasze uczucia. Jak tego dokonacie, nikt nie będzie w stanie was skrzywdzić ani oszukać, ponieważ szanując w sobie te wszystkie cechy nie dopuścicie, aby ktokolwiek dopuścił się tego w stosunku do was. Szacunek do samych siebie, to również stawianie granic drugiej osobie i nie pozwalanie na to, aby te granice były nagminnie naruszane. Jednak dopiero w momencie, kiedy poznamy swoją wartość, wówczas dopiero będziemy w stanie uzyskać to wszystko. (Więcej na temat pokochania siebie możecie poczytać w tym artykule: https://kodyswiadomosci.org/2020/04/14/5-punktow-w-drodze-do-pokochania-siebie/ ).
Kolejną ważną kwestią, mającą wspólny mianownik z akceptacją samego siebie, jest kwestia poznania siebie, swoich potrzeb, planów i celów życiowych (tutaj więcej na temat poznania siebie: https://www.youtube.com/watch?v=K70Q0dvQByg&t=5s ). Ustalenie tych aspektów sprawia, że jesteśmy bardziej zorganizowani, ukierunkowani oraz wiemy czego chcemy od życia, a tym samym wiemy czego oczekiwać od partnera i na co jesteśmy w stanie sobie w związku pozwolić. Sprawia to, że jesteśmy bardziej pewni siebie a przez to bardziej akceptujemy siebie i swoje wybory.
Istotnym elementem, mającym wpływ na zgodność relacji, mają również nasze wzorce rodzinne wyniesione z domu. Na to składają się obciążenia rodowe, nie tylko od strony naszych rodziców, ale często są to wzorce przechodzące z pokolenia na pokolenie. Matka dokonuje podobnych wyborów jak babcia a babcia jak prababcia itd. Nie znaczy to, że i nas to dotknie choć często tak jest. Na szczęście są to rzeczy, na które również mamy wpływ. Najważniejsze to dostrzec schematyczność pewnych zależności. Jaki schemat rodzinny powielamy. Sama świadomość, z jakiego kodu rodowego korzystamy, pomoże nam w jego dalszym zlikwidowaniu. Mogą to być np. kody wyboru partnera, który w relacji przyjmuje pozycję bierną, całkowicie podporządkowując się partnerce. Może w tym wypadku być tak, że matka była dominująca w relacji z ojcem a on przyjmował pozycję podporządkowaną. Wychowując się w takich zależnościach, córka może podświadomie dokonywać wyboru właśnie takich partnerów, jak jej ojciec. Tych uwarunkowań jest bardzo wiele.
Na koniec pragnę wskazać jeszcze jeden istotny punkt, mający wpływ nie tylko na udany związek, lecz również na wiele wyborów jakie dokonujemy w życiu. Miejmy na uwadze to, że to MY jesteśmy kreatorami własnej rzeczywistości!!! Podlegając pod prawo karmy, mamy wolność podejmowania decyzji i wyborów. I nawet mimo wyborów, z których nie jesteśmy zadowoleni, zawsze jest wyjście z sytuacji. Zawsze można zawrócić i wejść na inną drogę. Najistotniejsza kwestia w tym całym temacie to to, aby przyjąć do wiadomości, że MY JESTEŚMY ODPOWIEDZIALNI ZA TO, CO SIĘ W NASZYM ŻYCIU ZDARZA.
Mamy tendencje do idealizowania doświadczeń życiowych i tłumaczenia wielu z nich teoriami duchowymi, mającymi jedynie na celu zrzucanie z nas odpowiedzialności za nasze wybory i decyzje życiowe. Im bardziej realnie spojrzymy na świat, tym łatwiej i prościej nam się zacznie żyć. Wreszcie może wiele ludzi przestałoby szukać swojej „drugiej połówki”, „twin flames” czy bratniej duszy. To kochani strata czasu, ponieważ my sami w sobie stanowimy „całość”. Troszeczkę na ten temat mówię w filmiku „Dusza i jej przeznaczenie”: https://www.youtube.com/watch?v=5DfiqPTpZ1w&t=7s . Nie szukajmy ideałów wśród naszych partnerów, ponieważ nigdy ich nie znajdziecie. Ideał nie istnieje. Najważniejsze to odnaleźć osobę, z którą będziecie mieli wspólne wizje na życie, zbliżony światopogląd, z którą będziecie mieć wspólny cel życiowy a przede wszystkim dwoje partnerów powinno łączyć chociaż jedna rzecz, którą są w stanie wspólnie wykonywać, np. sport, zamiłowanie do podróży, czy może wspólna zajawka do określonej formy spędzania wolnego czasu. To jest klucz do sukcesu, ponieważ większość par pracuje osobno, więc widzą się dopiero po pracy. Jeżeli do tego dochodzi sytuacja, że wolny czas po pracy dwoje ludzi lubi spędzać w inny sposób, to niestety z biegiem czasu oddalą się na tyle, że staną się tak naprawdę obcymi dla siebie ludźmi.
Podsumowując, można by było stwierdzić, że związki to jedno wielkie pasmo nieszczęść, na które trzeba uzbroić się jak na „wojnę”. Nie taki jednak diabeł straszny jak go malują :). Kluczem do sukcesu jest być w zgodzie ze sobą i kochać oraz wyciągać wnioski z błędów i nie poddawać się. Pamiętajcie, każda relacja z ludźmi wzbogaca nas w doświadczenia oraz emocje. Na tej podstawie nasza Dusza wzrasta. Mamy prawo do błędów, do podejmowania niewłaściwych decyzji. Nasze wybory w danym momencie są uwarunkowane naszą aktualną świadomością. Za jakiś czas możecie zmienić zdanie, zmienić kierunek i to jest piękne. Rozwój i doświadczanie to coś, za co wasza Dusza wam podziękuje. (Autor: Ewa Rożnowska)
Wszelkie prawa zastrzeżone, kopiowanie całości lub fragmentu dozwolone w przypadku podania autora tekstu i linku źródłowego.