
Koło Czasu, czyli cykl ośmiu świąt, zwanych też sabatami, możemy celebrować dzięki nowoczesnemu pogaństwu. Wśród cyklu sabatów wyróżniamy Sabat Yule, który przypada na okres zimowy, czyli czas, który kojarzy się nam z zaszyciem się w domowym zaciszu z książką i ciepłą herbatą. Ma to swoje korzenie u naszych przodków i to tych pradawnych, którzy wraz z nastającą jesienią zaczynali tzw. „zimowanie”, czyli zaprzestawali uprawy pól, zbierali opał na zimę i gromadzili żywność. W okresie tym zamykali się w swoich domach, aby przeczekać te ciemne i zimne miesiące. Swój czas urozmaicali opowieściami przy kominkach lub organizowali ryzykowne wyprawy, w celu zdobycia mięsa.
Dziś zapomnieliśmy o „hibernacji”, ponieważ tempo w jakim żyjemy zwyczajnie nam na to nie pozwala. I takim działaniem nie tylko oddalamy się od zsynchronizowania się z zimowym rytmem, ale też zakłócamy naturalny cykl Koła Czasu. Zamiast zwalczać zimowy rytm, powinniśmy go po prostu przyjąć. Dlatego tak ważne jest celebrowanie poszczególnych Sabatów.
Jednym z największych darów zimy jest cisza i spokój, które pozwalają zajrzeć w głąb siebie. To czas, aby zwolnić i zająć się czytaniem, myśleniem, spaniem. Czas ten można również metaforycznie przyrównać do „zimowego snu”, a w niektórych tradycjach nawet do symbolicznej śmierci. Jednak z każdym obrotem Koła czasu po śnie następuje przebudzenie, a po śmierci – nowe życie. Dlatego zanim powitamy nowy początek, tak ważne jest zrobienie porządku ze „starym” życiem – to, co już nam nie służy i nie jest dla nas dobre zwyczajnie kończymy lub zostawiamy za sobą, snując plany na nowe, lepsze. To również czas zdrowienia i zbierania sił, aby odrodzić się na nowo.
Czas do Sabatu Yule to okres obumierania, więc możecie być w tym okresie często świadkami swoich osobistych wewnętrznych procesów, podczas których odpadają od was rzeczy, które już nie są dla was dobre i potrzebne w waszym życiu. Może w tym czasie również dochodzić do zamykania relacji, domykania projektów, czy czasu zastoju wewnętrznego, po to aby na nowo ustalić osobiste priorytety. To bardzo ważne, aby zrozumieć jak działa natura i powrócić do niej, zsynchronizować się z nią.
Największym jednak darem zimy jest celebrowanie, czyli świętowanie z rodziną i przyjaciółmi. I temu właśnie służy Sabat Yule, który wiąże się z licznymi uroczystościami religijnymi i obrzędami o charakterze duchowym. Sabat ten zwany jest także przesileniem zimowym lub Środkiem Zimy. Przypada on w czasie, gdy noc jest najdłuższa. Od tego święta wszystkie noce już stają się dłuższe. Mimo, iż jest to czas „mroku”, bo za oknem ciemno i dni trwają bardzo krótko, to napełnieni jesteśmy nadzieją, że niebawem nadejdą jaśniejsze dni, bo zbliżamy się do wiosny. I to jest właśnie ten moment, kiedy według tradycji wiccańskiej rodzi się młody bóg słońca.
Jak już wspomniałam, Sabat Yule przypada w czasie, gdy noc jest najdłuższa w roku. Jest to noc z 21 na 22 grudnia. W tym czasie wielkie Koło Czasu osiąga punkt zwrotny i zaczyna ponownie obracać się w stronę światła. Dlatego Sabat Yule to święto radosne. A jeśli radosne, to pełne tańca, śpiewu, ucztowania i zabawy. Z tego względu nazwane zostało w przeszłości „Świętem Głupców”. Dziś wiccańskie rytuały obejmują wyznaczanie okręgu, wzywanie czterech żywiołów, stron świata lub strażnic, zwiększanie energii i koncentrowanie się na jednym bóstwie.
Sabat Yule jest odpowiednikiem współczesnego święta Bożego Narodzenia, które oparte jest na tradycjach pogańskich. Już nasi praprzodkowie dekorowali tzw. wiecznie zielone drzewko, które jest odpowiednikiem naszej współczesnej „choinki”. Przodkowie ozdabiali je jabłkami, orzechami, słodyczami, tak jak my obecnie ozdabiamy nasze choinki bombkami, łańcuchami i kolorowymi lampkami. Ponadto zapalali mnóstwo świec i w tej atmosferze zasiadali z najbliższymi do wspólnej biesiady, obdarowując się wzajemnie prezentami. Tak jak dziś my zasiadamy z rodziną do wigilijnego stołu, a po kolacji otwieramy prezenty.
Jednak Sabat Yule to nie tylko ta jedna noc z 21 na 22 grudnia. W przeszłości obchodzono to święto przez dwanaście dni, aż do 1 stycznia. Dlaczego aż dwanaście dni? Jest to związane z tradycją Sabatu Yule, a mianowicie z paleniem dębowej kłody. Najpierw ją rzeźbiono, a później nacierano piwem, miodem lub whisky. Obwieszano je także roślinami, np. ostrokrzewem, świerkiem czy jemiołą. Tak przygotowana kłoda płonęła przez właśnie dwanaście dni. Po tym czasie z popiołu robiono amulety, które miały przynieść w Nowym Roku szczęście i pomyślność.
Jak zatem uczcić Sabat Yule? Przede wszystkim zacznijmy od posprzątania swojej przestrzeni i oczyszczenia jej. Oczywiście oprócz oczyszczania tradycyjnego, poprzez sprzątanie i wyrzucanie niepotrzebnych rzeczy, warto oczyścić dom energetycznie. Do oczyszczenia użyjmy ziół lub kadzideł żywicznych. Następnie udekorujmy nasz dom – ubierzmy choinkę, najlepiej w dary Matki Natury, czyli orzechy, pierniczki, jabłka. Możemy też przystroić nasz stół stroikiem z gałązek jodły czy świerku. Nie zapomnijmy też o świecach. Możemy także wykonać okrągły wieniec, który będzie symbolizował Koło Czasu. Kiedy przestrzeń wokół nas będzie już gotowa do celebrowania sabatu, powinniśmy zadbać też o swoją sferę duchową, oczyścić umysł, pomedytować. Wskazane też jest zadbanie o nasze ciało, np. poprzez kąpiel w ziołach lub soli.
Sabat Yule to poza zielonym drzewkiem, świecami, prezentami i ucztowaniem, także kolory i zapachy. Wśród kolorów królują: czerwony, zielony, a także złoty i biały. Czerwień i zieleń symbolizują dary roślin zimozielonych i ich owoców, które rosną o tej porze roku. Zaś kolor złoty to metafora słońca, ale też symbol bogactwa i prezentów. Z kolei biel to śnieg, oznaczający czystość i siłę. Wśród zapachów króluje: kadzidło, cedr i cynamon.
Warto pamiętać też o ziołach i przyprawach, które można dodać do herbaty, kawy czy gorącej czekolady lub wykorzystać je do natarcia świec olejkami eterycznymi. Będą to m. in.: cedr, jodła, cynamon, kardamon, mięta.
W tradycji Sabatu Yule szczególne miejsce zajmują magiczne zwierzęta. Oprócz Wielkiej Niedźwiedzicy na niebie, reniferów Świętego Mikołaja czy osiołków, które przemawiają ludzkim głosem, wyjątkowe miejsce zajmują jelenie, będące symbolem Rogatego Boga, który króluje w zimowym okresie. Jeleń uznawany jest za święte zwierzę z uwagi na przekonanie, że na swoim porożu nosi słońce. Poroże to wyglądem przypomina gałęzie, które podobnie jak poroże, potrafi się regenerować i odrastać każdego roku. Symbolizuje to odrodzenie i odmłodzenie. Wśród innych magicznych zwierząt możemy wyróżnić też: krowy, woły, świnie, konie i niedźwiedzie.
Ze zwierzętami związana jest jeszcze jedna tradycja, a mianowicie tzw. „przebieranki”, polegające na tym, że ludzie przebierali się za zwierzęta. Współcześnie podobizny zwierząt wykonuje się ze słomy i snopów zboża, tworząc kukiełki.
Nieodłącznym symbolem Sabatu Yule jest także jemioła, która zrywana była w sposób uroczysty właśnie podczas sabatu, wierząc, że jest świętą rośliną o właściwościach ochronnych. Ciekawostką jest, że należy ona do tych nielicznych roślin, które kwitną w zimie. Współczesna tradycja całowania się pod jemiołą ma swoje korzenie w rytuale płodności, wykonywanym podczas Sabatu Yule.
Sabat Yule to wspólne świętowanie i celebrowanie czasu z najbliższymi, wspólny posiłek i opowieści czy to przy świecach, czy przy kominku, tak jak dawniej przy ogniskach. Jednak jakkolwiek byśmy nie świętowali tego dnia, pamiętajmy, aby robić to ze świadomością, że jesteśmy częścią większej całości.
Z okazji tego święta życzę Wam kochani, abyście przez ten magiczny czas pozostawali w atmosferze ciepła, spokoju, miłości, harmonii i nadziei na lepsze jutro. Zachęcam też Was do celebrowania Sabatu Yule wykonując rytuał, który na tę okazję dla Was stworzyłam. Jest to ROCZNY RYTUAŁ SZCZĘŚCIA. (Autor: Ewa Rożnowska)
Wszelkie prawa zastrzeżone, kopiowanie całości lub fragmentu dozwolone w przypadku podania autora tekstu i linku źródłowego.
Źródło: Susan Pesznecker – Yule. Rytuały, przepisy i zaklęcia na przesilenie zimowe.